Mity o Psychoanalizie

Niektórzy ludzie poszukujący pomocy psychologicznej omijają terapie psychoanalityczne z powodu obaw i lęków, które mogą być spowodowane społecznie funkcjonującymi stereotypami na temat psychoanalizy.

Są to między innymi obawy, że:

  • psychoterapia nigdy się nie skończy, a pacjent uzależni się od terapeuty i terapii
  • psychoterapeuta będzie siedział z kamienną twarzą i w sposób odległy i oschły traktował pacjenta
  • psychoterapeuta będzie brał pieniądze za słuchanie i nic nie robienie,
  • psychoterapeuta będzie niezaangażowany i nieuważny, oraz nie będzie traktował pacjenta z szacunkiem, a pacjent nie będzie dla niego ważny
  • rozmowa będzie się toczyć jedynie wokół dzieciństwa pacjenta, a istotne kwestie życia bieżącego pozostaną pominięte i nie zostanie im poświęcona uwaga, a zatem to, z czym pacjent przyjdzie i co faktycznie będzie dla niego problemem zostanie zbagatelizowane
  • nie nastąpi realne rozwiązanie problemów, bo ta metoda nie należy do udowodnionych naukowo i nie znajduje potwierdzenia w poważanych i poważnych kręgach akademickich.

Rzeczywistość jednak wygląda zupełnie inaczej. Psychoterapia psychodynamiczna, psychoanalityczna i psychoanaliza są najbardziej skutecznymi formami psychoterapii obecnie dostępnymi na rynku.

Jak opisał to Shedler (2010) w swoim artykule na temat badań nad skutecznością psychoterapii, błędna informacja powtarzana wiele razy w końcu staje się ogólnie obowiązującą prawdą. Ten mechanizm funkcjonuje nawet w świadomych go środowiskach psychologicznych. Trzeba wiele wysiłku, aby zadać sobie trud ponownego zbadania już przesądzonej sprawy. Tak poczyniło wielu naukowców z USA i Anglii, którzy odkryli, że:

  • metody psychoterapii psychoanalitycznej stosowane bezwiednie przez terapeutów pracujących w innych nurtach okazały się tymi, które powodują zmianę w psychoterapii, a
  • metody poznawcze i behawioralne nie miały związku ze zdrowieniem pacjenta
  • najbardziej skuteczne metody pracy z pacjentami w terapii poznawczo – behawioralnej były zaczerpnięte bezpośrednio z psychoanalizy
  • rezultaty psychoterapii psychoanalitycznej są trwałe, a jej pozytywny wpływ owocuje nawet po zakończeniu terapii
  • pacjent – dzięki uzyskaniu wsparcia od terapeuty i wzmocnienia ego podczas terapii analitycznej staje się mniej podatny na wszelkie nadmierne zależności i uzależnienia i jest bardziej autonomicznym człowiekiem niż był przed terapią
  • pacjent w terapii analitycznej doświadcza rozwoju osobowości i nie tylko pozbywa się objawów z którymi przyszedł. Dzięki temu, kiedy w życiu pojawią się kolejne koleje losu,
  • będzie w stanie sam im stawiać czoła po zakończeniu psychoterapii. Dzieje się tak, ponieważ podczas terapii został wyposażony w wiedzę i uzyskał świadomość tego jak
  • funkcjonuje on i inni ludzie i dzięki temu łatwiej potrafi zarówno zapobiegać pojawiającym się problemom jak i im łatwiej zaradzać kiedy już są.

W praktyce praca w terapii analitycznej skupia się głównie na teraźniejszości i bierzących wątkach, z którymi przychodzi pacjent. Oczywiście że na początku terapii terapeuta prosi pacjenta o opowiedzenie o sobie, żeby go lepiej poznać i to może obejmować skrócony życiorys pacjenta. Jednak podczas trwania terapii zazwyczaj pacjent przychodzi z bieżącymi tematami, czy uczuciami i terapeuta pracuje z nimi w warunkach „tu i teraz”.
Lęk przed terapeutą biernym, któremu zależy tylko na pieniądzach pacjenta również jest częsty. Jednak można pomyśleć, że gdyby terapeucie zależało tylko na pieniądzach i nie chciałby rzeczywiście pomóc cierpiącemu człowiekowi zwracającemu się do niego po pomoc, to po do w ogóle zostałby terapeutą, przecież jest tyle innych zawodów.

Kwestia pieniędzy w terapii jest istotna również z innego powodu. W wyniku zaangażowania i głębokości relacji terapeutycznej, można mieć czasem poczucie, zwierzając się terapeucie, że jest nie tylko jak lekarz, ale i jak przyjaciel, a przecież przyjacielowi nie płaci się za przebywanie z nim. Sam fakt płacenia za terapię może niektórym dawać mylne poczucie, jakby terapeuta nie był zaangażowany. Jednak realia finansowe terapeuty, w których prowadzenie terapii jest w rzeczy samej jego pracą, a pieniądze zapłatą, nie muszą wykluczać się z jego zaangażowaniem. W rzeczywistości terapia analityczna jest formą terapii, która najbardziej angażuje nie tylko pacjenta, ale i terapeutę, któremu zazwyczaj zależy na jak najlepszym dobru pacjenta.

Jeśli chodzi o obawę przed wycofanym i niezaangażowanym terapeutą, który nic nie mówi i traktuje z dystansem pacjenta, można dużo napisać na ten temat. Po pierwsze, terapeuta stara się być empatyczny i wspierać pacjenta, jednak jeśli mówiłby za dużo, mógłby blokować pacjenta przed tym, co pacjent chce i potrzebuje powiedzieć. Po drugie, często pacjent się boi choćby chwilowego milczenia, bo w zwykłych sytuacjach życiowych nie jest do niego przyzwyczajony. Jednak po pewnym czasie może się okazać, że przyzwolenie na myślenie i spokój mogą się pacjentowi spodobać. Terapeuta dba mimo wszystko o to, żeby cisza nie przedłużała się bezcelowo.

Kolejnym tematem, jaki się nasuwa przy obawach przed wycofanym czy obojętnym terapeutą jest częsta obawa pacjentów, że za milczeniem, czy wycofaniem terapeuty się kryje jego wrogość do pacjenta, tj. że terapeuta pacjenta nie lubi i dlatego milczy. Po poradzeniu sobie z tym lękiem, pacjent zazwyczaj zauważa, że brak narzucania się terapeuty psychoanalitycznego pomaga mu w dzieleniu się bardziej trudnymi tematami, dzięki czemu jest w stanie więcej przepracować, niż gdyby terapeuta narzucał tematy czy był nadmiernie aktywny.

Kolejnym mitem na temat psychoterapii psychoanalitycznej jest to, że nie jest ona potwierdzoną naukowo metodą terapeutyczną. W związku z tym tematem polecam lekturę artykułu, który można znaleźć TUTAJ.

Agnieszka Guzowska